strona główna     │     witryny tematyczne    │    greckie historie    │   listy_post scriptum   │    felietony    │    o mnie  





NAJNOWSZE WPISY:


O zaszczytach z Ziemi Świętej...



ARCHIWUM:


O pokorze z Ziemi Świętej

O światłej pokorze

O rozsterkach w drodze

O tempora, o mores!

O chwili doczesnej

O autorytetach

O przyjaźni

O kobietach i damach

O stanach skupienia

O krotochwilach Zagłoby

O Strasznym Dworze'2012




O chwili doczesnej...

 Wielce umiłowana memu sercu Waćpanno!      

         Po dzisiejszym, ciężkim, jak parne powietrze przed burzą dniu, zatopiłem się w mojej alabastrowej wannie myśli... na chwilę. I uświadomiłem sobie, że ten okres czasu do którego przywiązujemy tak mało wagi, a który nazywamy chwilą, jest jednostką całkowicie niemierzalną. Może trwać dowolnie krótko, dowolnie też długo w naszym, jakże całkowicie subiektywnym odczuciu...
Wyobraź sobie Waćpanno tę zadumę, w którą popadasz, gdy czujesz pustkę z powodu mojej nieobecności, a olśnienie na mój widok.... widzisz, przez chwilę myślałem, że tak jest...

Albo inaczej, czujesz podniecenie chwili tuż przed ogłoszeniem wyników totolotka z akumulacją? Po losowaniu chwila podniecenia przeszła w marzenia, bo akumulacja wybrała kogoś innego, ale marzenia w tym wypadku są przedłużeniem chwili, bo nadal marzymy o podróżach dookoła świata, o rezydencji z mikroskopijną Saharą w ogrodzie i basenem wielkości Morza Kaspijskiego. I tą chwilę marzeń możemy realizować dowolnie długo. Żyjemy chwilami. Chwile to najatrakcyjniejsze momenty naszego życia.
Popatrz, w jednej chwili możemy wszystko! Wyobrazić sobie odwrotny bieg historii, wieczną młodość, dostatek, uznanie i miłość... zaraz, chwila, chyba się zapędziłem... wieczna chwila? Czy zatem wieczność też składa się z chwil, czy chwila może być wiecznością? A to dopiero! Myśli moje wpadły chyba na rondo jakoweś i krążą dookólnie, jak pies wokół własnego ogona...

Liczę na Twoją nieocenioną pomoc w tej materii, Droga Przyjaciółko, gdyż jak widzisz, ta chwila rozmyślań u mnie wpadła we własną pułapkę, z której nijak wyjścia nie widać...

Wiem, że starczy Ci jeno chwila, by niezawodnie wskazać na kierunek, jakim należy podążać dla rozwikłania owego dylematu. Jednakowoż, Moje Serduszko, skłaniam się ku chwilom pełnym nasycenia wspaniałościami życia, ognistych, trochę szaleńczych, a niechby i krótkich. W wieczności nawet chwilowej obawiam się nudy...

Twój każdą chwilą wierny

Krisand z Pomorza





Copyright Krisand.2012-2020. All rights reserved.