|  | 
 
 | 
              
                
                  | Felietony na tony |  
                  |   |  
                  | Słonimski 
                  nie lubił szkoły i opuścił dość wcześnie gimnazjum z powodu 
                  braku poczucia humoru nauczyciela, któremu zafundował 
                  karykatury. Stwierdził, że szkoła nie spełnia jego pasji 
                  satyrycznych. Od tego czasu uczył się samodzielnie w domu pod 
                  nadzorem ojca Stanisława Słonimskiego, znanego i lubianego w 
                  Warszawie lekarza, który leczył między innymi Bolesława Prusa. 
                  Do matury Antoni też nie przystępował, ale nie stanowiło to 
                  problemu, gdyż w tamtych czasach można było studiować bez 
                  matury. Jedyną szkołą jaką ukończył była Szkoła Sztuk 
                  Pięknych, do której zapisał się później razem z siostrą. |  
                  |   |  
                  | Woody 
                  Allen (wł. nazwisko - Allen Stewart Konigsberg) postać 
                  tak szeroko znana, że na dźwięk jego imienia reagują 
                  natychmiast wszystkie mięśnie twarzy. Bo też kojarzony jest 
                  przede wszystkim z licznych, ciętych dowcipów filozoficznych 
                  łamańców i parodii. Nieprzeciętny talent w tym kierunku 
                  wykazał już od młodych lat, co nie zostało, niestety, 
                  docenione na Uniwersytecie Nowojorskim, z którym się rozstał 
                  po obopólnych rozczarowaniach po pierwszym roku. De facto 
                  oblał zajęcia z filmu, ale to właśnie film później rozsławił 
                  jego imię w świecie. |  
                  |   |  
                  | Tadusz 
                  Boy-Żeleński autor słynnych Słówek określał swój cel 
                  życiowy w taki oto sposób: „igrać z najbardziej uświęconymi 
                  pojęciami, z najbardziej czcigodnymi uczuciami, próbować ich 
                  sił i szczerości, rozkładać je odczynnikiem śmiechu, 
                  prowokować obłudne oburzenia, demaskujące dyskusje, ośmielać 
                  do myślenia, iżby z walących się bałwanów zostało to co 
                  naprawdę szanowne. Oto zadanie, które chciałbym spełniać wedle 
                  sił moich.” |  
                  |   |  
                  | 12 
                  września 2010 roku minęła 40-ta rocznica śmierci Jana 
                  Sztaudyngera. Pomimo ciężkiej choroby, pisał do końca wiersze, 
                  wspomnienia, mikro dramaty i oczywiście fraszki. Fraszki, 
                  których napisał setki, polityczne i erotyczne były powodem 
                  oburzenia władzy politycznej okresu stalinowskiego. Z tego 
                  powodu w latach 1947-1954 Sztaudynger nie wydał żadnej 
                  książki. Dopiero po śmierci poety ukazało się jego 12 nowych 
                  książek, w tym 2 tomy wspomnień, bajki dla dorosłych, tomiki 
                  nowych fraszek, wiersze i wiersze dla dzieci, poemat o 
                  grzybach oraz obszerne wybory zarówno w twórczości 
                  satyrycznej, jak i lirycznej autora. Jednocześnie okazało sie, 
                  że wiele nieznanych do tej pory rękopisów zostało 
                  odnalezionych w starym kufrze, podczas remontu domu rodzinnego 
                  poety. Ich zbiór został opracowany i wydany przez córkę 
                  Sztaudyngera w 1998, jako odrębny tomik Fraszek z kufra. |  
                  |   |  |