Przesądni i kabaliści będą głosić, że obecna pandemia
spowodowana koronawirusem COVID-19 to przekleństwo roku
przestępnego, zgodnie z przesądem, że każdy rok przestępny, a
taki jest 2020, przynosi same nieszczęścia. Choć pandemia,
wywołana koronawirusem może wydawać się katastrofą w świetle
powyższego przesądu, dla naukowców nie była zaskoczeniem.
Ryzyko pojawienia się nowej choroby, przeniesionej ze świata
przyrody na ludzi, zidentyfikowano już w 2008 roku. Wśród
czynników, które – zdaniem badaczy – sprzyjały pojawieniu się
zagrożenia epidemiologicznego, znalazła się m.in.
niebezpieczna bliskość siedlisk zwierzęcych w środowisku
naturalnym, spowodowana szybkim rozwojem miejskiej
infrastruktury, która zderza się z dziką przyrodą, a także
zwyczaje żywnościowe i higieniczne miejscowej ludności.
Świat zlekceważył naukowe ostrzeżenia, podobnie jak
lekceważąco traktowany jest fakt, iż to sama przyroda dążąc do
zachowania równowagi, w procesie ewolucji wykształcając
różnorodność życia, wykształciła też skuteczne mechanizmy
regulacyjne. To naturalna siła obrony przyrody przed
samozniszczeniem, reakcja na zachodzące niekorzystne zmiany. A
takie zachodzą na naszej planecie coraz bardziej dynamicznie,
w miarę coraz szybszego globalnego rozwoju cywilizacyjnego.
Dla nikogo nie jest tajemnica, że podstawowym czynnikiem skoku
cywilizacyjnego, wręcz koniecznością, było zapewnienie środków
do życia dla szybko rosnącego przyrostu naturalnego wśród
ludzi. Obecnie ocenia się liczbę ludności na ok. 7,6 mld
podczas, gdy na początku XX wieku liczba ta wynosiła ok. 2 mld
i zakładano, że podwojenie ludności nastąpi dopiero po 110
latach. Tymczasem w czasie niecałych 100 lat nastąpił
czterokrotny wzrost naturalny osiągając prawie 8 mld przy
niedostosowanej infrastrukturze planetarnej, żywieniowej i
technologicznej do nadmiernego zagęszczenia gromad ludzkich. A
to wymagało szybkiego zagospodarowania nowych obszarów ziemi i
wydajnych technologii. Przy tym niepohamowane dążenie do
podnoszenia stopy życiowej, wymuszało z kolei zagęszczonej
urbanizacji, miast-kolosów, potężnego przemysłu i coraz
wygodniejszej, szybszej komunikacji drogowej, morskiej i
lotniczej. Przemysłowy i technologiczny kierunek rozwoju
nieuchronnie musiał pociągnąć za sobą głęboką ingerencję w
zasoby planety. Coraz więcej wycinanych lasów, likwidowanych
naturalnych rezerwuarów wody, nadmiernej eksploatacji gruntów
i postępującego zaśmiecania planety.
Przyroda na tak ekspansywną działalność człowieka reaguje
wieloma zmianami, w tym zmianami klimatycznymi, które szybko
pociągają za sobą w reakcji łańcuchowej szereg innych zagrożeń
w środowisku naturalnym, co wprost prowadzi do konieczności
dostosowania się świata flory i fauny do tych zmian, lub
wyginięcia wielu gatunków i pustynnienia planety. Ewolucja
rozłożona w długim okresie czasu, tysięcy i milionów lat z
reguły nadąża za postępującymi zmianami planetarnymi, ale przy
obecnym tempie zawłaszczania planety przez człowieka, w
astronomicznie krótkim okresie czasu kilkudziesięciu lat,
staje się już niewydolna. Zachodzą negatywne zjawiska w
zarówno w skali makro, widoczne gołym okiem, ale też
lekceważone (bo niewidoczne) w skali mikro. Przyroda nie
pozostaje bierna i na zagrożenia związane z ekspansją
człowieka, podobnie jak w systemie immunologicznym człowieka,
reaguje brutalnie szukając rozwiązań do walki z zagrożeniem. W
przyrodzie wirusy, wiroidy i priony nie prowadzą czynności
życiowych, bo nie posiadając budowy komórkowej, nie są
zaliczane do organizmów żywych. Posiadają za to niesamowitą
zdolność do namnażania się korzystając jedynie z enzymów
gospodarza, są bowiem bezwzględnymi pasożytami. Pasożyty, to
ukryta broń przyrody uruchamiana w przypadku zagrożenia i
dlatego nie ma z reguły naturalnych środków obrony przed
infekcją wirusową. Dla człowieka, nie posiadającego silnych
składników odpornościowych są, niestety, zabójcze. Również
dla świata zwierząt, gdzie choroby wirusowe jak wścieklizna,
pryszczyca i nosówka powodują bezwzględną konieczność
wybijania całego zarażonego chowu. Dla przyrody nie ma to
żadnego znaczenia, czy ginie człowiek, czy inny gatunek.
Likwidować będzie zagrożenie dopóty, póki nie zostanie
przywrócona równowaga. Nieodpowiedzialne media głoszą, że
winne pandemii są nietoperze. To nieprawda. Nietoperze są
tylko narzędziem, nie jedynym, przenoszącym wirusy. Wirus jest
naturalną, wykształconą w procesie ewolucji cząstką
biologiczną, gdyż rdzeń wirusa tworzy kwas nukleinowy, którym
może być DNA lub RNA, a więc podstawowe, pierwotne cegiełki
życia. Dopiero pod wpływem korzystnych dla niego warunków
atakuje uderzając w najsłabsze miejsca. A takie uwarunkowania
następują, gdy zostaje naruszona przez człowieka równowaga i
warunki higieny.
Można zadać pytanie - czy świat znalazł się już w takim amoku
konsumpcyjnym, że nie chce dostrzegać tych zagrożeń?
Niezupełnie, amerykański Pentagon w obszernym raporcie "Joint
Operating Environment 2035" ("Środowisko Operowania
Połączonego 2035") prognozuje m. innymi takie zagrożenia na
najbliższe 20 lat: "będzie rosła lista państw upadłych i
słabych, które nie będą w stanie utrzymać porządku na własnym
terytorium, mogą więc stać się rozsadnikami niestabilności i
niepokojów w swym otoczeniu. Aktualnym przykładem są takie
kraje jak Somalia, Libia czy Sudan Południowy. Ale w
najbliższej przyszłości do tego grona mogą dołączyć kolejne
państwa, zwłaszcza w Afryce i na Bliskim Wschodzie. Co gorsza,
chaos będzie sprzyjał niekontrolowanemu przepływowi broni
masowego rażenia oraz wybuchom groźnych epidemii, które w
obliczu upadku struktur państwowych trudniej będzie opanować."
Uwadze
Amerykanów nie uszedł również kryzys migracyjny, z którym od
kilku lat zmaga się Europa. Analitycy przewidują, że w
nadchodzących dekadach problem niekontrolowanego napływu mas
migrantów będzie potęgowany wraz z rosnącą populacją obszarów
biedy w Afryce, na Bliskim Wschodzie i w Azji
Południowo-Wschodniej. Przy tym istotne zagrożenie w wielu
regionach stanowić będą kryzysy żywnościowe i trudności z
dostępem do wody pitnej.
Zatem
nietrudno sie domyśleć, że rosnąca niestabilność wielu krajów
i związana z tym migracja w poszukiwaniu lepszych warunków
życia, to doskonały kanał transportowy do rozprzestrzeniania
się zabójczych chorób. Nie tylko, przemieszczanie się dużych
grup ludnościowych spowoduje, iż na stosunkowo niewielkich
obszarach docelowych (np. Europy) będą się komasować ogromne
ilości ludzi, skutkiem czego, nastąpi nadmierne zagęszczenie
sprzyjające znacznie większym zagrożeniom. De facto będzie się
tliło zarzewie konfliktów narodowościowych i społecznych.
Nieunikniony wzrost przestępczości, rozkładu społecznego i
brak możliwości utrzymania rygorów bezpieczeństwa. Konieczne
będzie zwiększanie sił porządkowych i coraz brutalniejsze
metody pacyfikacji niepokojów społecznych dla ich uśmierzenia.
To początek końca ideałów demokracji i wolności jednostki w
wymiarze politycznym, ale też ogromna degrengolada społeczna i
prawna państw najbardziej obciążonych niekorzystnymi
zjawiskami. Niestety, nie da się zmienić sytuacji doraźnymi
decyzjami w postaci walki z aktualną pandemią czy podczas
występowania wszystkich późniejszych, potrzebne są
dalekosiężne i zdecydowane działania wszystkich państw w
zakresie eliminacji lub maksymalnego ograniczania zagrożeń
cywilizacyjnych, by nie dopuścić do dalszego pogłębiania
nierównowagi w przyrodzie, której sami jesteśmy częścią, bo z
przyrodą nie da się wygrać. Ludzkość musi zejść jak
najszybciej z równi pochyłej, gdzie najczęściej ideologia i
konsumpcja są wyznacznikiem obecnych cywilizacyjnych
wartości...
Co
istotne, COVID-19 nie jest jedynym zagrożeniem. Eksperci
przewidują, że jednym z kluczowych wyzwań stojących przed
światem jest przygotowanie się na chorobę X. Czym ona jest?
Jak wyjaśnia ekspertka Emily Hagan z organizacji EcoHealth
Alliance:
"To choroba,
której dziś nie znamy, ale która w pewnym momencie zaatakuje i
wywoła kolejną pandemię. Niektórzy eksperci oceniają, że
SARS-CoV-2 jest właśnie jedną z tych chorób X i na pewno będą
kolejne. Niestety do tej, którą mamy dziś nie przygotowaliśmy
się wystarczająco dobrze".
Można tylko dodać, że mimo coraz poważniejszych ostrzeżeń
przyrody ludzkość nadal nie dysponuje rozsądnymi
rozwiązaniami, jak zapobiegać powyższym zagrożeniom w
przyszłości i chyba nieprędko się to zmieni.
© Krisand, maj’2020
|