strona główna     │     witryny tematyczne    │    greckie historie    │   listy_post scriptum   │    felietony    │    o mnie  





MENU:


Słonimski- heretyk wśród poetów

Boy-owy Zielony Balonik

Uśmiech Jana Sztaudyngera

WoodyAllen i cała reszta...

Odmienne Stany Świadomości

Super życie sexy medialne

Unia Europejska czyli nic nowego...

Pandemia i zagrożenia cywilizacyjne

Dlaczego nieprzygotowani? - aneks


 



Drogi do sukcesu - prapoczątki
 




PANDEMIA I ZAGROZENIA CYWILIZACYJNE...

 

   Przesądni i kabaliści będą głosić, że obecna pandemia spowodowana koronawirusem COVID-19 to przekleństwo roku przestępnego, zgodnie z przesądem, że każdy rok przestępny, a taki jest 2020, przynosi same nieszczęścia. Choć pandemia, wywołana koronawirusem może wydawać się katastrofą w świetle powyższego przesądu, dla naukowców nie była zaskoczeniem. Ryzyko pojawienia się nowej choroby, przeniesionej ze świata przyrody na ludzi, zidentyfikowano już w 2008 roku. Wśród czynników, które – zdaniem badaczy – sprzyjały pojawieniu się zagrożenia epidemiologicznego, znalazła się m.in. niebezpieczna bliskość siedlisk zwierzęcych w  środowisku naturalnym, spowodowana szybkim rozwojem miejskiej infrastruktury, która zderza się z dziką przyrodą, a także zwyczaje żywnościowe i higieniczne miejscowej ludności.

Świat zlekceważył naukowe ostrzeżenia, podobnie jak lekceważąco traktowany jest fakt, iż to sama przyroda dążąc do zachowania równowagi, w procesie ewolucji wykształcając różnorodność życia, wykształciła też skuteczne mechanizmy regulacyjne. To naturalna siła obrony przyrody przed samozniszczeniem, reakcja na zachodzące niekorzystne zmiany. A takie zachodzą na naszej planecie coraz bardziej dynamicznie, w miarę coraz szybszego globalnego rozwoju cywilizacyjnego.

Dla nikogo nie jest tajemnica, że podstawowym czynnikiem skoku cywilizacyjnego, wręcz koniecznością, było zapewnienie środków do życia dla szybko rosnącego przyrostu naturalnego wśród ludzi. Obecnie ocenia się liczbę ludności na ok. 7,6 mld podczas, gdy na początku XX wieku liczba ta wynosiła ok. 2 mld i zakładano, że podwojenie ludności nastąpi dopiero po 110 latach. Tymczasem w czasie niecałych 100 lat nastąpił czterokrotny wzrost naturalny osiągając prawie 8 mld przy niedostosowanej infrastrukturze planetarnej, żywieniowej i technologicznej do nadmiernego zagęszczenia gromad ludzkich. A to wymagało szybkiego zagospodarowania nowych obszarów ziemi i wydajnych technologii. Przy tym niepohamowane dążenie do podnoszenia stopy życiowej, wymuszało z kolei zagęszczonej urbanizacji, miast-kolosów, potężnego przemysłu i coraz wygodniejszej, szybszej komunikacji drogowej, morskiej i lotniczej. Przemysłowy i technologiczny kierunek rozwoju nieuchronnie musiał pociągnąć za sobą głęboką ingerencję w zasoby planety. Coraz więcej wycinanych lasów, likwidowanych naturalnych rezerwuarów wody, nadmiernej eksploatacji gruntów i postępującego zaśmiecania planety.

Przyroda  na tak ekspansywną działalność człowieka reaguje wieloma zmianami, w tym zmianami klimatycznymi, które szybko pociągają za sobą w reakcji łańcuchowej szereg innych zagrożeń w środowisku naturalnym, co wprost prowadzi do konieczności dostosowania się świata flory i fauny do tych zmian, lub wyginięcia wielu gatunków i pustynnienia planety. Ewolucja rozłożona w długim okresie czasu, tysięcy i milionów lat z reguły nadąża za postępującymi zmianami planetarnymi, ale przy obecnym tempie zawłaszczania planety przez człowieka, w astronomicznie krótkim okresie czasu kilkudziesięciu lat, staje się już niewydolna. Zachodzą negatywne zjawiska w zarówno w skali makro, widoczne gołym okiem, ale też lekceważone (bo niewidoczne) w skali mikro. Przyroda nie pozostaje bierna i na zagrożenia związane z ekspansją człowieka, podobnie jak w systemie immunologicznym człowieka, reaguje brutalnie szukając rozwiązań do walki z zagrożeniem. W przyrodzie wirusy, wiroidy i priony nie prowadzą czynności życiowych, bo nie posiadając budowy komórkowej, nie są zaliczane do organizmów żywych. Posiadają za to niesamowitą zdolność do namnażania się korzystając jedynie z enzymów gospodarza, są bowiem bezwzględnymi pasożytami. Pasożyty, to ukryta broń przyrody uruchamiana w przypadku zagrożenia i dlatego nie ma z reguły naturalnych środków obrony przed infekcją wirusową. Dla człowieka, nie posiadającego silnych składników odpornościowych są, niestety,  zabójcze. Również dla świata zwierząt, gdzie choroby wirusowe jak wścieklizna, pryszczyca i nosówka powodują bezwzględną konieczność wybijania całego zarażonego chowu. Dla przyrody nie ma to żadnego znaczenia, czy ginie człowiek, czy inny gatunek. Likwidować będzie zagrożenie dopóty, póki nie zostanie przywrócona równowaga.  Nieodpowiedzialne media głoszą, że winne pandemii są nietoperze. To nieprawda. Nietoperze są tylko narzędziem, nie jedynym, przenoszącym wirusy. Wirus jest naturalną, wykształconą w procesie ewolucji cząstką biologiczną, gdyż rdzeń wirusa tworzy kwas nukleinowy, którym może być DNA lub RNA, a więc podstawowe, pierwotne cegiełki życia. Dopiero pod wpływem korzystnych dla niego warunków atakuje uderzając w najsłabsze miejsca. A takie uwarunkowania następują, gdy zostaje naruszona przez człowieka równowaga i warunki higieny.

Można zadać pytanie - czy świat znalazł się już w takim amoku konsumpcyjnym, że nie chce dostrzegać tych zagrożeń? Niezupełnie, amerykański Pentagon w obszernym raporcie "Joint Operating Environment 2035" ("Środowisko Operowania Połączonego 2035") prognozuje m. innymi takie zagrożenia na najbliższe 20 lat: "będzie rosła lista państw upadłych i słabych, które nie będą w stanie utrzymać porządku na własnym terytorium, mogą więc stać się rozsadnikami niestabilności i niepokojów w swym otoczeniu. Aktualnym przykładem są takie kraje jak Somalia, Libia czy Sudan Południowy. Ale w najbliższej przyszłości do tego grona mogą dołączyć kolejne państwa, zwłaszcza w Afryce i na Bliskim Wschodzie. Co gorsza, chaos będzie sprzyjał niekontrolowanemu przepływowi broni masowego rażenia oraz wybuchom groźnych epidemii, które w obliczu upadku struktur państwowych trudniej będzie opanować."

Uwadze Amerykanów nie uszedł również kryzys migracyjny, z którym od kilku lat zmaga się Europa. Analitycy przewidują, że w nadchodzących dekadach problem niekontrolowanego napływu mas migrantów będzie potęgowany wraz z rosnącą populacją obszarów biedy w Afryce, na Bliskim Wschodzie i w Azji Południowo-Wschodniej. Przy tym istotne zagrożenie w wielu regionach stanowić będą kryzysy żywnościowe i trudności z dostępem do wody pitnej.

Zatem nietrudno sie domyśleć, że rosnąca niestabilność wielu krajów i związana z tym migracja w poszukiwaniu lepszych warunków życia, to doskonały kanał transportowy do rozprzestrzeniania się zabójczych chorób. Nie tylko, przemieszczanie się dużych grup ludnościowych spowoduje, iż na stosunkowo niewielkich obszarach docelowych  (np. Europy) będą się komasować ogromne ilości ludzi, skutkiem czego, nastąpi nadmierne zagęszczenie sprzyjające znacznie większym zagrożeniom. De facto będzie się tliło zarzewie konfliktów narodowościowych i społecznych. Nieunikniony wzrost przestępczości, rozkładu społecznego i brak możliwości utrzymania rygorów bezpieczeństwa. Konieczne będzie zwiększanie sił porządkowych i coraz brutalniejsze metody pacyfikacji niepokojów społecznych dla ich uśmierzenia. To początek końca ideałów demokracji i wolności jednostki w wymiarze politycznym, ale też ogromna degrengolada społeczna i prawna państw najbardziej obciążonych niekorzystnymi zjawiskami. Niestety, nie da się zmienić sytuacji doraźnymi decyzjami w postaci walki z aktualną pandemią czy podczas występowania wszystkich późniejszych, potrzebne są dalekosiężne i zdecydowane działania wszystkich państw w zakresie eliminacji  lub maksymalnego ograniczania zagrożeń cywilizacyjnych, by nie dopuścić do dalszego pogłębiania nierównowagi w przyrodzie, której sami jesteśmy częścią, bo z przyrodą nie da się wygrać. Ludzkość musi zejść jak najszybciej z równi pochyłej, gdzie najczęściej ideologia i konsumpcja są wyznacznikiem obecnych cywilizacyjnych  wartości...

            Co istotne, COVID-19 nie jest jedynym zagrożeniem. Eksperci przewidują, że jednym z kluczowych wyzwań stojących przed światem jest przygotowanie się na chorobę X. Czym ona jest? Jak wyjaśnia ekspertka Emily Hagan z organizacji EcoHealth Alliance:

"To choroba, której dziś nie znamy, ale która w pewnym momencie zaatakuje i wywoła kolejną pandemię. Niektórzy eksperci oceniają, że SARS-CoV-2 jest właśnie jedną z tych chorób X i na pewno będą kolejne. Niestety do tej, którą mamy dziś nie przygotowaliśmy się wystarczająco dobrze".

Można tylko dodać, że mimo coraz poważniejszych ostrzeżeń przyrody ludzkość nadal nie dysponuje rozsądnymi rozwiązaniami, jak zapobiegać powyższym zagrożeniom w przyszłości i chyba nieprędko się to zmieni.


© Krisand, maj’2020

 


Copyright Krisand.2012-2020. All rights reserved.